Ciasto jest bardzo słodkie ale jabłka dodają mu tej nutki kwaskowatości przez co całość nie jest taka mdła.
Ja przepadam za miodownikami piernikami i podobnymi wypiekami..ale ten przepis bije wszystkie na głowę. Znalazłam go kilka lat temu w jednej z części książek Siostry Anastazji..Krył się pod nazwą INWALIDA..ale czemu został tak nazwany?..przecież mu niczego nie brakuje :) Tak czy owak jest bardzo smaczny ..a czym starszy tym lepszy :P..na drugi dzień smakuje najlepiej :)Po prostu rozpływa się w ustach..mniam
SKŁADNIKI
Ciasto:
- 500g mąki
- 2 jaja
- 100g margaryny
- 4 łyżki miodu
- 2 łyżeczki sody
- 300g cukru pudru
- gdyby ciasto było zbyt suche można dodać łyżkę kwaśnej śmietany..Ja nie użyłam
Krem:
- 1 szklanka mleka
- 100g cukru
- 1 łyżka mąki pszennej
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 150g masła lub margaryny
- opakowanie cukru wanilinowego
Jabłka:
- 1 kg jabłek
- 1 galaretka o dowolnym smaku (u mnie Truskawkowa)
- 3 łyżki wody
Wyrobić gładkie ciasto.Podzielić na 3 części.
Każdą z nich rozwałkować na papierze pergaminowym, włożyć do blaszki i piec przez 10-15 min w temperaturze 200'C aż do uzyskania brązowo złotego koloru.
Po upieczeniu ostudzić blaty.
Z mleka, cukru, cukru wanilinowego i mąk ugotować budyń. Jak będzie już gęsty , zdjąć z ognia, dodać tłuszcz i energicznie wymieszać (ja użyłam miksera)..Całość lekko ostudzić.
Jabłka obrać i zetrzeć na tarce o grubych okach. Uprażyć w rondlu z dodatkiem 3 łyżek wody.Zdjąć z ognia.
Galaretkę rozpuścić w 1/2 szklanki wrzątku, po czym dodać do jabłek..
Całość dokładnie wymieszać i ostudzić.
Na Pierwszy blat wylać gotowy budyń i dokładnie go rozprowadzić po cieście. Przykryć drugim blatem.
Na ten z kolei wyłożyć masę jabłkową i przykryć kolejnym .Całość ostudzić w lodówce aż do stężenia jabłkowej galaretki.
Placek ozdobić polewą czekoladową lub lukrem.