Tak jak już wcześniej pisałam dostałam wiatru w żagle i kolejny raz biorę się za dokończenie tego co już zaczęłam ..a skończyć jakoś nie mogę..czyli odchudzanie. Niby ostatnią rozpiskę która dostałam na 2 tygodnie starałam się trzymać wg zaleceń ale niestety pod koniec tygodnia trochę narozrabiałam i niestety moje grzechy dietowe dodały mi 2kg nadwyżki. Zdaje sobie sprawę że to tylko zatrzymana woda ale niestety zgubić ja będzie ciężko. Na siłowni nie byłam jakieś 3 tygodnie więc i takiego systematycznego wysiłku nie było..to też odbija się i na moim samopoczuciu i na wadze. Od czwartku wracam na siłownię więc i kondycha mi się poprawi. W ramach powrotu do dawnej wagi robię sobie "karny tydzień" tłuszczówki..Z tej okazji zrobiłam dziś kotlety mielone z mieszanką suszonych warzyw. Od momentu mojego eksperymentu w poszukiwaniu najlepszego smaku mielonych na dietę te bija wszystkie dotychczasowe moje "wynalazki" Przepis jest bardzo prosty:
SKŁADNIKI na 3 dni
- 900 g mielonego mięsa z łopatki, karczku czy szynki
- duża garść suszonych warzyw (marchew, pietruszka, seler, por)
- pieprz do smaku..proponuję dużo:)
- smalec lub słonina
Mielone mięso doprawić pieprzem..dodać suszone warzywa i dokładnie wyrobić. Całość wstawić na noc do lodówki aby warzywa nasiąkły..oddały mięsu swój smak i aromat.
Następnego dnia ponownie wyrobić mięso.Całość zważyć..wagę podzielić na 3 i odważyć 3 równe porcje.
Potem każdą z nich podzielić na 4części.
Formować z nich kotleciki..można pomóc sobie maczając ręce w wodzie ..wtedy kotlety nie kleją się do dłoni.
Na patelni rozgrzać smalec..lub stopić słoninkę..skwarki zebrać a na tłuszczu smażyć kotlety. Oczywiście jednorazowo możemy zjeść tylko jednego kotlecika |
Na pewno spróbuję wersji z suszonymi warzywami, bo na tłuszczówce jem tylko mielone w różnej wersji. A takiej jeszcze nie robiłam :)
OdpowiedzUsuń