Na samym początku chciałabym was przeprosić za błędy we wczorajszych postach..jednak moje zmęczenie przełożyło się na jakość pisania.Niby sprawdzałam po kilka razy to co pisałam ale mimo wszystko gdzieś tam się przedarło kilka składniowych błędów. Mam nadzieję że mimo to zrozumieliście przepisy i ich wykonanie.
Wczoraj nie zdążyłam dodać ostatniego przepisu na który czekają co niektóre osoby odchudzające się w Centrum Odchudzania Konrada Gacy lub n Sos-ie. Obiecałam że od czasu do czasu będę podawała jakieś przepisy jak urozmaicić to monotonne menu. Tak na prawdę trudno jest zrobić coś pysznego doprawiając tylko ziołami nie dodając soli ani cukru, ale moja cukinia faszerowana była na tyle dobra żeby podzielić się przepisem na blogu.
SKŁADNIKI
- 1 średnia cukinia
- 300g mielonego karczku wieprzowego..można użyć tez innego mięsa
- mała cebula
- 4 średnie pieczarki
- pół dojrzałego pomidora (ja dałam malinowy)
- pieprz
- jak ktoś lubi może dodać ulubione zioła..ja poprzestałam na pieprzu
Cukinię przekroić wzdłuż..wykroić gniazda nasienne.Posolić aby puściła wodę (chociaż nie wiem czy można tak robić bez szkody dla diety..jak będę na kolejnych konsultacjach to dopytam i ewentualnie napiszę)...dla pewności nie sólcie jej na razie :)
Na patelni rozgrzać kopiastą łyżkę smalcu i zeszklić cebulę. Potem dodać do niej starte na grubych okach pieczarki i jeszcze chwile dusić.
Dodać mięso i smażyć jeszcze przez ok 5 minut.
Na koniec dorzucić do tego pokrojonego w drobną kostkę pomidora. Nadal trzymamy to na ogniu aż pomidor całkiem się rozpadnie tworząc sosik.Z racji tego że mój pomidor malinowy sam w sobie jest słodki nie musiałam dodawać szczypty słodzika,ale wiem że zdarzają się pomidory kwaśne i wtedy można je dosłodzikować żeby przełamać smak.
Całość doprawić pieprzem..ja dodaje dużo pieprzu żeby było HOT :p
Jak ktoś lubi inne zioła może dodać bazylię , oregano czy co tam chce. Ja już na tym etapie mam przesyt aromatycznych ziół więc każde mięso doprawiam tylko pieprzem..albo ostrym chilli.
Gotowe mięso przełożyć do opłukanych pod bieżącą wodą łódek z cukinii.W związku z tym ze je wcześniej soliłam-puściły sok i zrobiły się bardziej wiotkie, dlatego piekły się o wile krócej niż jakby miały piec się bez "odwodnienia", dlatego nie pisze wam przez jaki czas macie je piec..Moje spędziły w piekarniku 20 minut rozgrzanym do 180'C.
Może widok nie ciszy oczu..nie miałam też czasu aby jakoś ładnie to udekorować(przynajmniej do zdjęcia). Najważniejsze że wyjątkowo dobrze smakuje.
Taka jedna cukiniowa łódka to 2 porcje więc jednym pieczeniem mamy całodzienne wyżywienie na dzień diety tłuszczowej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz