Dziś piątek więc nic z mięsem jedzone nie będzie...Jedynie ja tłuszczówkę ciągnę:). W poniedziałek na powrót wracam na treningi i od razu muszę zaliczyć konsultacje a co za tym idzie..ważenie i mierzenie ile to przez okres ponad 2 tygodni mi się schudło..Obawiam się że niewiele..ale wszystko okaże się we właściwym czasie...Bądźmy dobrej myśli :)
Ale wracając do dzisiejszego obiadu.Zrobiłam dziś kluski z serem..ale nie takie zwykłe ..tylko kładzione łyżką. Pamiętam jak jako dziecko i nie tylko takie danie jedliśmy u mnie w rodzinnym domu. Zasiadaliśmy wtedy do jednej dużej michy i tak każdy zajadał (a było nas pięcioro..3 dzieci + rodzice). Fajnie było bo to jakoś tak jednoczyło rodzinę.A teraz każdy ze swoim talerzem :)..niby ma to jakieś swoje plusy i minusy.
Jak zrobiłam je po raz pierwszy mojemu starszemu synowi to powiedział że to są "brzydkie kluski"..od tamtej pory tak to danie nazywamy.
Wiem że to banalne, ale mimo wszystko chciałam zamieścić ten przepis bo wiem że są takie osoby które nie wiedzą jak się takie kluski robi.
Każdy na pewno ma swoje sposoby i proporcje..więcej lub mniej jajek dodaje. Ja podam wartości z jakich przyrządzam porcję dla 2 dorosłych osób.
SKŁADNIKI
- 2 jaja
- 3 szklanki mąki
- 250ml wody
- 1 płaska łyżeczka soli
- kawałek słoniny
- 250g sera półtłustego
Słoninę pokroić w kosteczkę i wrzucić na rozgrzaną patelnię.
Zdjąć z ognia jak już wytopi się z niej tłuszcz a same skwarki będą miały złoty kolor.
Jajka z dodatkiem soli rozmącić w misce.
Dodawać po szklance mąki...na przemian z wodą..tak aż dodacie szystkie składniki
Wyrobić gładkie ciasto.
W dużym garnku zagotować wodę i osolić...(wybaczcie że wybrałam taki "mało wyjściowy garnek", ale po prostu w nim najlepiej mi się gotuje zarówno kluski jak i pierogi - ma szerokie dno, przez co woda szybciej się w nim gotuje)
Na łyżkę nabierać niewielką ilość ciasta ..
i wrzucać je na wrzątek, co jakiś czas mieszając całość.
Jak wrzucimy już wszystkie kluski musimy je jeszcze chwilkę podgotować..jakieś 2-3 minuty...
po czym odcedzamy.
Całość przesypujemy z powrotem do garnka dodajemy skwarki z częścią tłuszczu..
i kruszymy ser.
Wszystko jeszcze chwilkę podgrzewamy na ogniu, energicznie mieszając.
Teraz jest już gotowe.
Możemy podawać je same ale można też jeść je np z mizerią z ogórków (tak jadał mój wuj..i o dziwo smakowało mi :) )Ten przepis bierze udział w akcji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz