Członkowie Bloga

sobota, 29 września 2012

Ciasto miodowe z jabłkami i waniliowym kremem

To ciasto robiłam jako drugie dzisiejszego dnia..i wiecie co?...o dziwo piekarnik się namyślił i piekł jak powinien.
Ciasto jest bardzo słodkie ale jabłka dodają mu tej nutki kwaskowatości przez co całość nie jest taka mdła.
Ja przepadam za miodownikami piernikami i podobnymi wypiekami..ale ten przepis bije wszystkie na głowę. Znalazłam go kilka lat temu w jednej z części książek Siostry Anastazji..Krył się pod nazwą INWALIDA..ale czemu został tak nazwany?..przecież mu niczego nie brakuje :) Tak czy owak jest bardzo smaczny ..a czym starszy tym lepszy :P..na drugi dzień smakuje najlepiej :)Po prostu rozpływa się w ustach..mniam

SKŁADNIKI

Ciasto:

  • 500g mąki
  • 2 jaja
  • 100g margaryny
  • 4 łyżki miodu
  • 2 łyżeczki sody
  • 300g cukru pudru
  • gdyby ciasto było zbyt suche można dodać łyżkę kwaśnej śmietany..Ja nie użyłam

Krem:

  • 1 szklanka mleka
  • 100g cukru
  • 1 łyżka mąki pszennej
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 150g masła lub margaryny
  • opakowanie cukru wanilinowego

Jabłka:

  • 1 kg jabłek
  • 1 galaretka o dowolnym smaku (u mnie Truskawkowa)
  • 3 łyżki wody
Mąkę, sodę i cukier puder przesiać. Dodać margarynę i posiekać ją w sypkiej mieszaninie. Dodać jaja, i miód po czym zarobić gładkie ciasto. W razie gdyby ciasto było zbyt suche i nie chciało się zagnieść dodać łyżkę śmietany. 
Wyrobić gładkie ciasto.Podzielić na 3 części.
 Każdą z nich rozwałkować na papierze pergaminowym, włożyć do blaszki i piec przez 10-15 min w temperaturze 200'C aż do uzyskania brązowo złotego koloru. 
Po upieczeniu ostudzić blaty.
Z mleka, cukru, cukru wanilinowego i mąk ugotować budyń. Jak będzie już gęsty , zdjąć z ognia, dodać tłuszcz i energicznie wymieszać (ja użyłam miksera)..Całość lekko ostudzić.
 Jabłka obrać i zetrzeć na tarce o grubych okach. Uprażyć w rondlu z dodatkiem 3 łyżek wody.Zdjąć z ognia.
 Galaretkę rozpuścić w 1/2 szklanki wrzątku, po czym dodać do jabłek..
Całość dokładnie wymieszać i ostudzić. 
Na Pierwszy blat wylać gotowy budyń i dokładnie go rozprowadzić po cieście. Przykryć drugim blatem.
 Na ten z kolei wyłożyć masę jabłkową i przykryć kolejnym .Całość ostudzić w lodówce aż do stężenia jabłkowej galaretki.
Placek ozdobić polewą czekoladową lub lukrem. 
Słodkie jabłuszka

Szarlotka z malinami i bezą

Kolejny dzień i kolejne wypieki z jabłuszkiem...tym razem zaszalałam i zrobiłam dwa ciasta...a to wszystko dlatego, że chciałam wykorzystać resztę jabłek..po co podchodzić do czegoś kilka razy jak można raz a porządnie rozprawić się ze wszystkim.
Jako pierwszą zrobiłam szarlotkę z bezą..co prawda obawiałam się czy beza będzie krucha i nie opadnie ..jak to u mnie bywa w zwyczaju :P..ale o dziwo nic złego jej się nie stało..tym razem spisała się na medal i wygląda rewelacyjnie.Jednak piekarnik dał ciała i przestał piec od spodu..przez co spód był deczko niedopieczony..Swoją drogą to od dłuższego czasu podejrzewałam, że coś z tym piekarnikiem jest nie tak..czasem po prostu nie załapuje pieczenia od dołu..Mam nadzieje, że ta usterka szybko da się usunąć bo nie wyobrażam sobie kuchcikowania bez sprawnego piekarnika
Oprócz jabłkowego nadzienia dodałam trochę malin żeby było aromatyczniej i kolorystycznie ciekawiej.

SKŁADNIKI

Ciasto:

  • 3 szklanki mąki
  • 4 żółtka
  • 250g margaryny
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Owocowe nadzienie:

  • 6 dużych jabłek
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 czubata łyżeczka cynamonu
  • 1/2 szklanki bułki tartej
  •  garść malin (u mnie mrożone)

Beza:

  • 4 białka
  • 1 szklanka cukru
Mąkę z proszkiem i cukrem pudrem przesiać i posiekać w tym margarynę. Do mieszaniny dodać żółtka i zarobić elastyczne ciasto. 1/4 ciasta odciąć ..utoczyć wałeczek i włożyć do zamrażarki. Resztę ciasta włożyć na 30 minut do lodówki.
Jabłka obrać, wykroić gniazda nasienne i podzielić na ósemki.Włożyć je do dużej miski posypać cukrem , cynamonem i bułką tartą. dokładnie wymieszać aby sypkie okleiły dokładnie cząstki jabłka .
Ciasto wyjąć z lodówki i wykleić nim formę (dół i praktycznie całe brzegi) wyłożona papierem do pieczenia..Ja robiłam je w tortownicy ale z powodzeniem można je robić w prostokątnej dużej blasze.
Przełożyć na ciasto cząstki jabłka tak aby było jak najmniej wolnych przestrzeni. Na wierzch poukładać gdzieniegdzie maliny.
Białka ubić na sztywno z odrobiną soli. Partiami dodawać cukier. Ubijać aż cukier całkowicie się rozpuści. 
Pianę wyłożyć na owoce delikatnie ją dociskając aby weszła w szczeliny między owocami i dotykała brzegu ciasta.
Wierzch udekorować startym na tarce o grubych okach mrożonym ciastem.
Piec w temp 180'C przez 45-50min..Przed wyjęciem sprawdzić czy beza jest wystarczająco sztywna..w razie potrzeby przedłużyć czas pieczenia o kolejne 5 minut..
Ja szarlotkę w tortownicy piekłam 55 minut..ale to dlatego że bezy była o wiele grubsza warstwa niż w przypadku gdy zrobimy ciasto w blaszce.

Słodkie jabłuszka

piątek, 28 września 2012

Babeczki z jabłkiem pod czekoladową pianką

Kolejne moje wariacje z Jabłkiem w tle..pisze kolejne bo od jakiegoś czasu jak robię ciasto to nie mogę się opanować aby nie dodać do niego jabłka. Po trosze jest to przymus bo dostałam dwie duże siaty jabłek i muszę z nich coś tworzyć ponieważ muszki "kwasówki" aby czyhają na to by się do nich dobrać przede mną. Zrobiłam z nich już kompocik z dodatkiem mięty...puszystą babkę z jabłuszkiem ..a teraz coś w rodzaju MINI szarlotki..Zrobiłam też wersję XXL :)..bo powiem szczerze ,że wersja mini jest o wiele bardziej pracochłonna, a moja najmłodsza słodycz obudziła się deczko wcześniej i musiałam zagęścić ruchy dlatego część ciasta przeznaczoną na 6 babeczek rozwałkowałam do dużej tortownicy i zrobiłam jako jedną dużą babę:)
Planowo pianka do babeczek miała być waniliowa albo śmietankowa, ale jak się okazało tuż przed dodaniem budyniu, że w zapasach pozostał mi tylko o smaku czekoladowym..więc dodałam taki jaki miałam.
Mimo szczerych chęci i serca jakie włożyłam w wykonanie wersji MINI..nie wyszło tak jak powinno..pianka opadła i nie było takiego efektu jaki chciałam uzyskać..za to w wersji XXL pianka zachowała się jak należy..piękna i puszysta. Chyba wiem w czym tkwił problem..do dużej porcji do jabłek prócz cukru i cynamonu dodałam dodatkowo troszkę bułki tartej z obawy że sok z jabłek przemoczy mi cienką warstewkę kruchego ciasta..Okazało się, że bułka nie dość że ocaliła kruchy spód to jeszcze pozwoliła by pianka zachowała swój kształt.

SKŁADNIKI na 12 dużych babeczek

Ciasto:

  • 3 szklanki mąki
  • 3żółtka
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 250g margaryny

Nadzienie:

  • 3 duże jabłka
  • pół szklanki cukru
  • 1 czubata łyżeczka cynamonu
  • ok 3 łyżek bułki tartej

Pianka:

  • budyń o dowolnym smaku..u mnie z wiadomych przyczyn czekoladowy
  • duży jogurt naturalny...np Danone Natura 370g
  • 3 łyżki cukru 
  • 3 białka 
  • szczypta soli
Mąkę przesiać z proszkiem  i cukrem pudrem. Dodać margarynę i posiekać ją w sypkich składnikach. Na koniec dodać żółtka z jajek (białka odłożyć do pianki) i zarobić gładkie elastyczne ciasto. Odciąć 1/4 całości ..utoczyć wałeczek i zamrozić.Resztę włożyć do lodówki na ok. 30 minut.
Przez ten czas jabłka obrać ze skórki , podzielić na ćwiartki i wyciąć gniazda nasienne. W miseczce wymieszać cukier , cynamon i bułkę tartą ( o której ja oczywiście zapomniałam -przez co jabłko, a raczej jego sok- zepsuło piankę).
Ciasto wyjąć z lodówki i podzielić na 12 części i wylepić nimi dołki w formie. Na dnie każdej układać po ćwiartce jabłka dokładnie obtoczonej w cukrowo-cynamonowej posypce.
W dużym naczyniu wymieszać jogurt naturalny z cukrem i budyniem. 
W drugim naczyniu ubić na sztywno białka z dodatkiem soli, po czym przełożyć je do jogurtowej masy i delikatnie wymieszać. 
Tak powstała piankę wykładać porcjami na jabłka. Na wierzch pianki zetrzeć na tarce o dużych okach pozostałą część zamrożonego ciasta. Babeczki piec w temp. 180'C przez 25-30 min.

 Po upieczeniu studzić na kratce. Przed podaniem posypać cukrem pudrem .
A tak wyglądało wykonanie wersji XXL :)
Dół i brzegi tortownicy wylepiłam kruchym ciastem

Jabłka pokroiłam w ósemki i obtoczyłam w cukrowo-cynamonowej posypce z dodatkiem bułki tartej

Jabłka wyłożyłam na ciasto aby było jak najmniej wolnych przestrzeni..pozostałą posypkę żeby się nie zmarnowała wysypałam na wierzch. Na to wyłożyłam pozostałą czekoladowa piankę i starłam resztę  mrożonego ciasta.



Piekło sie ok 50 min...Pierwsza ćwiartka poszła w 5 minut:P..bez dekorowania cukrem pudrem
 a tu już kawał przygotowany do prezentacji
Osobiście lubię jak w cieście pojawiają się duże kawałki owoców..dlatego też w szarlotce staram się aby cząstki jabłek były dość duże..ich wielkość jest uzależniona od słodkości owocu..im słodsze jabłko tym większa jest jego cząsteczka :)
 Słodkie jabłuszka

środa, 26 września 2012

Cebulowa zupa zapalana z kluskami łyżką kładzionymi

Dziś kolejna zupa z serii smaki dzieciństwa..U nas nazywało się ją "zapalaną"..nie wiem od czego ta nazwa się wzięła..czy to od zasmażki która się dodaje czy też od zapalonej (mocno podsmażonej) cebuli. Tak czy siak zupa smakuje nieziemsko..Moje chłopaki ją uwielbiają bo jest aromatyczna i ma w swoim składzie kładzione łyżką kluski.
Ja tym razem nie robiłam zasmażki tylko do zagęszczenia wykorzystałam resztę gulaszu(około półtora chochelki)..jeżeli ktoś ma takie pozostałości może je przy tej zupie zużyć.

SKŁADNIKI

  • 2 udka na mięsny wywar
  • 2  duże cebule
  • 6 średnich ziemniaków
  • 2 średnie marchewki
  • duży plaster selera
  • 1 pietruszka
  • pół dużego pora 
  • natka pietruszki
  • koperek
  • ziele angielskie
  • liść laurowy
  • sól 
  • pieprz
  • łyżka oleju do podsmażenia cebuli
  • 1 łyżka mąki + czubata łyżka margaryny (na zasmażkę)
  • 1 szklanka mąki+1 jajo+sól +woda(na kluski łyżką kładzione
Udka ugotować na wodzie bez dodatku soli. W trakcie zdejmować białkową piankę tworząca się na wywarze podczas gotowania. Kiedy mięso będzie już miękkie wyjąc je z wywaru i dodać do niego ziemniaki pokrojone w kostkę ziemniaki, marchewkę w talarkach, seler i pietruszkę w drobną kosteczkę. Dodajemy też ziele angielskie i liść laurowy.Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na niewielkiej ilości oleju aby dobrze się podrumieniła...powiedziałabym nawet, że się delikatnie podpaliła. Przekładamy ją do wywaru i gotujemy całość do miękkości warzyw. Pod koniec dodajemy poszatkowanego w talarki pora, natkę z pietruszki i koperek.Doprawiamy solą i pieprzem. Z margaryny i mąki robimy zasmażkę po czym zaprawiamy nią zupę..możemy użyć też gulasz z poprzedniego dnia.Rozcieńczamy go wywarem i dodajemy do całości. W miseczce rozmącić jajko z niewielką ilością wody i soli. dodać do niego mąkę i łyżką zarabiać gładkie ciasto..w razie potrzeby dodać wody.
Nakładać łyżką niewielką ilość ciasta na gotującą się zupę. Pozostawić na ogniu jeszcze 5 minut po czym zupa już jest gotowa.
W wersji light można opuścić robienie zasmażki, będzie ona mniej kaloryczna jednak deko straci na swoim smaku.
Zupa jest gęsta i sycąca...bardzo dobra na chłodne dni. Polecam

sobota, 22 września 2012

Kurczak na zielono..(dieta białkowa)

Wspominałam wcześniej że opróżniałam lodówkę z kalafiora i brokułów..Ugotowałam je bez soli żeby mieć gotowe do 2 i 3 posiłku na moją dietę..Mam program metaboliczny więc warzyw w menu mam pod dostatkiem. 
Drugi posiłek to warzywa z kefirem..a 3 to zupa na piersi z kurczaka..ale ja nigdy nie robię zupy ponieważ bez soli, dla mnie jest niezjadliwa..wolę udusić wszystko na wodzie i zjeść jako niewodniste danie :P. 
Dziś była pierś z brokułem na ostro...wyszła bardzo dobra..jutro chyba zrobię powtórkę-tak mi smakowało :P

SKŁADNIKI (na jedną porcję)

  • 180g  piersi z kurczaka
  • 130g brokuła
  • 1 łyżeczka przyprawy do makaronu FIT UP
  • pieprz do smaku
W garnku zagotować wodę. Na wrzątek wrzucić brokuł podzielony na różyczki. Gotować ok 5 minut. Odcedzić. Pierś pokroić w kostkę, posypać przyprawą fit up  i pieprzem po czym dobrze wymieszać.Wstawić do lodówki na około godzinę.
Na patelnię wlać około 3 łyżek wody wrzucić na nią zamarynowaną pierś i przykryć pokrywką. Gotować aż pierś zbieleje.Dodać pokrojonego na mniejsze części ugotowanego brokuła...Podgrzać jeszcze chwilkę pod przykryciem..po czym zdjąć pokrywkę i odparować resztę wody. Wszystko przełożyć do miseczki i można zajadać. Jezeli mamy w diecie zalecenie żeby dodać oliwę z oliwek możemy nią polać po całości.

Kruche babeczki z jogurtową pianką

Wstałam dziś w bardzo optymistycznym nastroju mimo, że ostatnie konsultacje w COKG optymistyczne nie były...+400g do góry..spodziewałam się tego bo ostatnie dni były bardzo .ale to bardzo GRZESZNE. Podeszło mi pod usta kilka kęsów i czegoś słonego i kilka gryzów czegoś  słodkiego..tak więc efektów w odchudzaniu brak.
Obiecałam pewnemu trenerowi szarlotkę więc zakupiłam już na nią jabłka i zagniotłam nawet ciasto, ale niestety w trakcie wpadł mi do głowy zupełnie inny pomysł..więc na szarlotkę trzeba będzie niestety jeszcze poczekać :)..Ale jak obiecałam tak słowa dotrzymam..w końcu urodziny można świętować cały rok...zwłaszcza re 16-te :) hehehe
Ostatnio obkupiłam się w nabiał, ponieważ czeka mnie 2 tygodnie diety białkowej więc jogurtów i serków mam pół lodówki..Niestety to co w lodówce już było musiałam delikatnie mówiąc "utylizować". W ruch poszły kalafior, brokuły i Aktivie truskawkowe które dostaliśmy jako gratis do ostatnich zakupów a tak na prawdę nikt ich nie chciał jeść..Kilkoma nakarmiłam Szymka..ale bez większego entuzjazmu to spożywał..ja ich nie mogę ..bo wiadomo-zawierają cukier..a do tego owoce których nie mogę niestety łączyć z nabiałem.Kacper nawet na nie nie spojrzał..a mąż nie przepada..więc tak sobie leżały w lodówce do dzisiejszego poranka.Zrobiłam z nich piankę do kruchych babeczek.Wyszły nawet niezłe..kruche i z puchatym wnętrzem. Jak się piekły ..tak ślicznie wyrosły..niestety delikatnie opadły..ale to na szczęście nie zaważyło na ich smaku ani nie odjęło im uroku. jednak jak dla mnie to brakuje im kawałka owocu w środeczku..co prawda przeleciało mi to przez myśl..ale się powstrzymałam z dodaniem ,ponieważ bałam się że pianka nie wyrośnie ..Aż żałuje, że chociaż nie dodałam do jednej babeczki tak dla sprawdzenia efektu..może kolejnym razem to sprawdzę.

SKŁADNIKI NA CIASTO KRUCHE

  • 3 szklanki mąki
  • 1 margaryna
  • 3 żółtka
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Mąkę z proszkiem i cukrem pudrem przesiać. Dodać margarynę i posiekać ją w sypkiej mieszaninie. Żółtka oddzielić od białek (białka zostawić -przydadzą się do pianki) i dodać do reszty. Zagnieść gładkie ciasto. Wstawić na pół godziny do lodówki. Po tym czasie wyjąć z lodówki i podzielić na 2 części. 
Każdą z nich podzielić na 6 części (jeżeli mamy blachę na duże muffiny) lub na 12 jak mamy blachę na standardowe muffiny. Blachy do wypiekania muffin wyłożyć ciastem, tak by oblepiało ono brzegi wgłębień równą warstewką (ja każda część wałkowałam na okrągły placuszek po czym wyklejałam nim dołek. Nadmiar ciasta ściąć nożem i odłożyć na bok...wszystkie ścinki zagnieść w jeden wałeczek , po czym włożyć go do zamrażarki- będzie potrzebny do starcia na wierzch babeczek.

SKŁADNIKI NA PIANKĘ

  • 3 jogurty Aktivia truskawkowe(125g) ale mogą to być jogurty o innym smaku i innej firmy
  • 1 serek Bieluch niebieski (150g)
  • 1 budyń śmietankowy
  • 1 płaska łyżka cukru
  • 3 białka
  • szczypta soli

Jogurty przełożyć do dużej miski, dodać serek i cukier.Wszystko wymieszać do rozpuszczenia cukru. Wsypać budyń . Połączyć ze wszystkim tak aby nie było grudek.

Białka z odrobiną soli ubić na sztywno. 
Przełożyć do masy jogurtowej i delikatnie wymieszać.
Gotowa masę przekładać do wyłożonych ciastem wgłębień..

na wierzch zetrzeć pozostałe zmrożone ciasto. 


Babeczki piec w temperaturze 180'C przez ok. 25-30min (duże) 15-20min (małe). Ja piekłam na termoobiegu więc czas był w dolnej granicy podanych przedziałów

Po upieczeniu odczekać 5 minut i wyjąc je delikatnie z foremek pomagając sobie drewnianym patyczkiem..dość łatwo wychodzą. Studzić na kratce. Po wierzchu posypać cukrem pudrem.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...