wtorek, 12 marca 2013

Łańcuszkowy wypiek - Chlebek Papieski


Obiecałam wam na FB, że napisze o moim doświadczeniu z tzw "kulinarnym łańcuszkiem szczęścia". Do tej pory nie spotkałam się z niczym podobnym i podeszłam do tematu całkowicie sceptycznie ponieważ jakoś nie przemawiało do mnie pieczenie czegokolwiek z substancji niewiadomego pochodzenia (mowa o zaczynie..rozdawanym kolejnym osobom). Kiedy dostałam od sąsiadki słoiczek ciasta z dołączoną do niego siedmiodniową instrukcją obsługi, pomyślałam że nawet tego robić nie będę..bo niby gdzie ja będę poszukać osób, którym miałabym przekazać kolejne próbki ciasta? 


Niby byłam nastawiona na NIE ale moja ciekawość nie dała za wygraną i pociągnęła mnie do kuchni by tam dokonać pierwszego kroku czyli dodania szklanki cukru pudru..a skoro powiedziało się "A" to trzeba było powiedzieć "B" i takim sposobem wyprodukowałam CHLEBEK PAPIESKI..wyszedł świetny..jakby połączenie babki szampańskiej z ciastem drożdżowym, no rewelacja dosłownie. Jedynym punktem, którego nie dotrzymałam w rozpisce to dalsze przekazanie zaczynu..ale to w sumie nie wyszło z mojej winy, po prostu 6 dnia podzieliłam ciasto jak nakazano na 4 części,ale ze względu na to że nie miałam komu tego dnia ich przekazać, zamknęłam je szczelnie w słoiczkach i umieściłam w lodówce...Kolejnego dnia otwierając lodówkę aż się przeraziłam...zaczyn tak urósł że aż wykipiał przez zamknięte słoiczki. Tym sposobem załatwiłam sobie dodatkowe sprzątanie i oczywiście dodatkowe 2 chlebki, bo to co ocalało, wykorzystałam na pociechę domownikom.   
Ja dostałam gotowy zaczyn, ale można spokojnie wykonać go wg przepisu znajdującego się TU  ...przynajmniej będziecie mieli pewność że nikt wam do tej próbki nie dodał czegoś niepowołanego ..hehe

Mój chlebek był z dodatkiem banana, rodzynek, cynamonu i tartych jabłek..pycha!


A OTO CO BYŁO NAPISANE NA DOŁĄCZONEJ DO SŁOICZKA Z ZACZYNEM KARTECZCE:

"..Watykański chlebek szczęścia..

Ciasto włożyć do plastykowej miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce.

1 dnia dodać 25o g cukru pudru - nie mieszać!

2 dnia dodać 1 szklankę mleka - nie mieszać!

3 dnia dodać 250 g mąki - nie mieszać!

4 dnia pomieszać zaczyn rano i wieczorem

5 dnia dodać 250 g cukru pudru, szklankę mleka i 250g mąki -nie mieszać!

6 dnia podzielić ciasto na 4 części /3 rozdać a czwartą zostawić dla siebie

7 dnia dodać 1/2 szklanki oleju, 3 jajka, 250g mąki, 2łyżeczki proszku do pieczenia, trochę cynamonu, zmielonych orzechów, 2 starte jabłka. Wymieszać i piec 30-50 minut w 180'C

Świeży chlebek przyniesie szczęście całej rodzinie, a temu kto piecze spełnią się wszystkie życzenia.

Chlebek piecze się raz w życiu..."

No niby marzenia jeszcze mi się nie spełniły, ale to może dlatego ze piekłam ten chlebek już 2 razy.

niedziela, 10 marca 2013

Torcik Niedzielny

 
Oj jak ja dawno nie piekłam ciasta w dużej  prostokątnej formie..aż mi dziwnie było bo poczułam się jakbym od dawna nic nie piekła..a to przecież nie prawda. Kiedyś moje wypieki opierały się głównie na dużej blasze, a teraz królują muffiny, babki w keksówkach i wyciskane lub inne kruche ciasteczka.
Dziś postanowiłam to  zmienić i zabełtałam taki wymyślony na szybko torcik..
Zrobiłam z nowego przepisu biszkopt  (tym razem kakaowy) oraz połączyłam masę budyniowa z bitą śmietaną..efekt nawet zadowalający. Dzięki śmietanie masa nabrała delikatności i jakby stała się bardziej puszysta. Dodatek malin w środku świetnie zrównoważył słodycz kremu ..żałuje tylko, że dałam ich tak mało.W końcu mogłam wypróbować tylki do zdobienia inne niż gwiazdkowe. Tym razem użyłam takiej do robienia listków...od razu widać że nie jestem mistrzynią w wykonywaniu listowia..ale jak na pierwszy raz i tak jestem zadowolona.

SKŁADNIKI:

Biszkopt:
  • 6 jaj
  • 1 szklanka cukru
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1,5 łyżki octu
  • 2 łyżki kakao...Przepis na wykonanie znajdziecie TU tyle że dodatkowo dodajecie do mąki kakao :)
Krem:
  • 1/2l mleka
  • 1 budyń śmietankowy
  • 1 łyżka mąki pszennej
  • 1/2szklanki cukru
  • margaryna (250g)
  • 250ml śmietany 36%
  • 1 łyżeczka żelatyny
  • 2 łyżki wody
  • ok 200-250g malin (dałam mrożone)
Polewa:
  • 1/2 kostki margaryny
  • 1/2 szklanki cukru
  • 2 łyżki wody
  • 2 łyżki kakao
  • 1 łyżeczka żelatyny
  • 3 łyżki mleka
Dekoracja:
  • 250ml śmietany 30-36%
  • 1 smietan-fix
  • 1/2 łyżki cukru pudru
  • ewentualnie barwnik spożywczy
  • groszki cukrowe
Poncz:
  • sok z połowy cytryny
  • 1/2 szklanki przegotowanej wody 

  1. Biszkopt upiec wg przepisu (jedynie musicie uważać na czas pieczenia..mój piekł się 30 minut w temperaturze 160'C)...ostudzić a następnie przekroić na dwa blaty
  2. Z mleka, cukru, budyniu i  łyżki mąki ugotować budyń wg przepisu na opakowaniu i ostudzić.
  3. W misce zmiksować margarynę na puch. Partiami dodawać ostudzony budyń.
  4. Żelatynę namoczyć w wodzie, gdy spęcznieje rozpuścić w niewielkiej ilości wrzątku (ok. 1/4 szklanki). Ostudzić.
  5. Śmietanę ubić na sztywno, pod koniec dodawać po trochu ostudzonej żelatyny i dokładnie zmiksować.
  6. Ubitą śmietanę partiami dodawać do masy budyniowej i delikatnie je ze sobą połączyć..najlepiej na najmniejszych obrotach miksera.
  7. Spodni blat biszkopta nasączyć ponczem, a następnie wyłożyć na niego krem i wyrównać, po czym powciskać w niego maliny. Przykryć drugim blatem biszkoptu i delikatnie docisnąć.
  8. Ciasto wstawić do lodówki aby stężało, a międzyczasie przygotować polewę
  9. W rondelku rozpuścić margarynę, wodę, cukier i kakao. Doprowadzić do wrzenia.
  10. Żelatynę zalać mlekiem i poczekać aż spęcznieje, następnie rozpuścić ją w gorącej polewie..(można pominąć żelatynę w tym przepisie tez będzie dobre, ale z żelatyną polewa jest bardziej spójna i na pewno się nie skrystalizuje). Całość ostudzić a następnie polać wierzch ciasta i ponownie wstawić do lodówki aby polewa zastygła.
  11. Do dekoracji ubijamy na sztywno 250ml śmietany doprawionej cukrem i śmietan-fixem (możemy ją zabarwić barwnikiem spożywczym). Przekładamy ją do szprycy lub rękawa cukierniczego i wyciskamy gwiazdeczki lub inne esy floresy.
  12. Do momentu podania torcik należy przechowywać w chłodnym miejscu..najlepiej w lodowce.




wtorek, 5 marca 2013

Praliny -bajaderki

Od dziecka pamiętam smak tych słodkich kakaowo-alkoholowych pachnących rumem kuleczek. Mama zazwyczaj robiła je jak zostało trochę okruchów lub obrzynków z biszkoptu czy innych ciast pieczonych na święta. Ja tez postanowiłam wykorzystać tak zwane odrzuty z produkcji torciku,i stworzyłam swoja wersję kuleczek..Smakowały BOSKO!..jak zaczęło się je smakować wciągały jak słonecznik..nie można było przestać. PYCHA!

SKŁADNIKI;

  • 200g herbatników lub okruchów z ciast
  • 1/2 kostki margaryny
  • 1/2 szklanki cukru
  • 2 łyżki kakao
  • 1,5 łyżki wody
  • kieliszek alkoholu (może być wódka, rum , amaretto)
  • 1/2 szklanki siekanych orzeszków ziemnych 
  • 2 łyżki Kawy Inki Karmelowej lub kawy instant
  • 1/2 szklanki mleka w proszku (ja dodałam śmietankę do kawy)
  • wiórki kokosowe do obtoczenia kulek
  1. W rondlu rozpuścić margarynę z wodą, cukrem i kakao. Zagotować i ostudzić.
  2. Herbatniki zmielić lub pokruszyć na bardzo drobne kawałeczki-świetnym sposobem jest wrzucenie ciastek do strunowego woreczka i potraktowanie ich zwykłym wałkiem lub tłuczkiem..Orzechy posiekać. Wszystko dodać do masy.
  3. Do masy dołożyć także kawę, alkohol i mleko w proszku, całość dokładnie wymieszać..ciasto będzie dość gęste więc można je wyrobić ręką.
  4. Z masy formujemy kuleczki wielkości orzecha włoskiego i obtaczamy w kokosie
  5. Gotowe wkładamy do lodówki na minimum 2 godziny aby stężały.  


Torcik z serkiem czekoladowym

To mój ostatni niedzielny wypiek..Ze względu na to że nie robiłam 8 urodzin mojemu synowi, na pocieszenie upiekłam mu torcik z masą jaką on uwielbia..czyli masą z tego deseru. Co prawda musiałam trochę improwizować ponieważ nie miałam tyle czekolady co powinno być do masy użyte a i tak wyszło zadowalająco.
Taka uwaga..masy z tej porcji wyszło troszkę za dużo..ale tu nie było żadnego problemu, ponieważ nadwyżkę można przełożyć do pucharków i dodatkowy deser macie gotowy..Mi zostało około szklanki kremu. 
Polewa mi troszkę popłynęła..była zbyt ciepła

SKŁADNIKI NA BISZKOPT:

  • 6 jaj
  • 1 szklanka cukru 
  • 1 szklanka maki 
  • 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 1,5 łyżki octu
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia

MASA :

  • 1kg serka wiaderkowego (dobrze żeby był dość gęsty)
  • 4 czekolady wg uznania(mleczne, gorzkie lub białe),ja dałam takie jakie miałam czyli 1 gorzką, 1 białą i 2 mleczne.
  • 200g cukru
  • 1 opakowanie cukru waniliowego
  • 6 łyżeczek żelatyny
  • 12 łyżek wody
  • 500ml śmietanki 30%
  1. Upiec biszkopt wg INSTRUKCJI ,ostudzić i przekroić na 3 blaty.
  2. Ser utrzeć z cukrami
  3. Żelatynę namoczyć w wodzie
  4. Czekolady rozpuścić w kąpieli wodnej, dodawać partiami do masy serowej i dokładnie ze sobą połączyć
  5. Namoczoną żelatynę rozpuścić w kąpieli wodnej, dodać do masy serowej, zmiksować.
  6. Śmietanę ubić na sztywno, po czym przełożyć do masy serowej i przy użyciu szpatułki lub łyżki delikatnie je połączyć.
  7. Jeżeli masa jest zbyt rzadka, wstawić ją na chwile do lodówki, jak nabierze bardziej zwartej konsystencji ponownie ją zmiksować i przełożyć nią blaty biszkoptu, a następnie udekorować wierzch i boki.
  8. Wstawić do lodówki do całkowitego stężenia.
  9. Wierzch torciku można udekorować zygzakami z polewy czekoladowej, kleksikami bitej śmietany lub wiórkami czekoladowymi. 

   

Pulchniutki biszkopt

Zazwyczaj robię biszkopt z innego przepisu i zawsze mi wychodzi aczkolwiek nie jest taki puszysty i delikatny jak ten. Zagapiłam recepturę od Marioli. Biszkopt wyrósł jak obiecywała..nawet za bardzo wyrósł.Zrobił mi się delikatny grzybek ale najważniejsze  że nie opadł i nie było zakalca.Recepturę uważam za idealną..ciasto biszkoptowe wyszło bardzo puszyste i delikatne. Polecam :)

SKŁADNIKI:

  • 6 jaj
  • 1 szklanka cukru
  • 1 i 1/2 łyżki octu
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
  1. Białka oddzielić od żółtek i ubić ze szczyptą soli na sztywno, następnie partiami dodawać cukier i ubijać aż do jego całkowitego rozpuszczenia.
  2. Do żółtek dodać ocet i proszek do pieczenia, wszystko dokładnie wymieszać..masa będzie się robiła puszysta od powstałych bąbelków.Dodajemy ja partiami do ubitych białek.
  3. Maki przesiewamy i mieszamy ze sobą dokładnie po czym dodajemy do masy i delikatnie mieszamy całość.
  4. Przekładamy do natłuszczonej i obsypanej maka tortownicy..można też wyłożyć ją papierem do pieczenia.
  5. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 160'C i pieczemy 30 minut (ja piekłam prawie 50 minut ponieważ miałam tyle masy że ledwo mi się zmieściło do dużej tortownicy- trzeba wyczuć ten moment końca pieczenia..można tez pomóc sobie sprawdzając wykałaczką )

Kruche ciasteczka cytrynowe z marmoladą

Wykończyły mi się już kruche ciasteczka w pudełeczku dlatego postanowiłam powtórzyć wypiek wyciskanych słodkości tym razem dodając do nich cytrusowy aromat..Byłam ciekawa jakie wyjdą, ponieważ te pierwsze wyszły kruchutkie i bardzo smaczne, aczkolwiek brakowało mi w nich zapachu wanilii lub innego wyraźnego aromatu.
Do tej partii dodałam otarta skórkę z cytryny i omyłkowo dodałam trochę za dużo sody przez co ciasteczka nie wyszły już takie jak za pierwszym razem. Te wyrosły i nie były takie kruchuteńkie (nie rozsypywały się w ustach), ale też były bardzo smaczne. Dla kontrastu dodałam kleksika z marmolady..ale można to pominąć.

SKŁADNIKI:

  • 200g margaryny
  • 200g majonezu
  • 4 jajka
  • 1 i 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 szklanka cukru
  • 1 i 1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 4 szklanki mąki pszennej
  • szczypta soli
  • otarta skórka z cytryny
  • marmolada 
  • cukier puder do posypania
Marmoladę wyciskałam na środek ciastka szpryca cukierniczą
  1. Margarynę utrzeć na puch z cukrem i szczyptą soli, dodać majonez i dalej ucierać.
  2. Następnie dodać po jednym jajku i dalej ucierać (nie przejmujcie się jak masa się wam zważy..to nie jest problem)
  3. Mąki przesiać, dodać sodę oraz otartą skórkę z cytryny i dokładnie wymieszać ze sobą.
  4. Dodawać sypkie do masy i dokładnie ze sobą połączyć aż będzie gładka.
  5. Piekarnik rozgrzać do temperatury 175'C
  6. Masę przełożyć do szprycy lub rękawa cukierniczego (można tez użyć specjalnego pistoletu do wyciskanych ciasteczek) i wyciskać dowolne kształty na blachę wyłożoną papierem do pieczenia..Ja wyciskałam okrągłe ciasteczka ponieważ łatwiej było mi na nich położyć kleksik z marmolady
  7. Ciasteczka włożyć do piekarnika i piec przez 15-20 minut.
  8. Upieczone na złoto ciasteczka wyjmujemy i studzimy na kratce
  9. Całkiem chłodne oprószamy cukrem pudrem 

Kiedy wyciskamy ciastka na papier do pieczenia pamiętajmy aby zostawić między nimi większy odstęp, ponieważ dość sporo urosną

piątek, 1 marca 2013

Zapiekanka Makaronowa z Brokułem

  Kolejny z leżakujących w poczekalni przepisów..Tym razem zapiekanka makaronowa z brokułem..
Oglądając liczne programy kulinarne zawsze przełykam ślinę jak widzę podobne dania..Tym razem uległam chwili i tuz po emisji programu postanowiłam wcielić ten przepis w życie.
Jak dla mnie ten przepis można by było troszkę udoskonalić, bo jest deczko mdły, Może kolejnym razem dodam mu więcej ostrości i może zróżnicuje warzywa...
Mój mąż oczywiście nie poczuł zachwytu ze względu na obecność znienawidzonego przez niego BROKUŁA, mimo tego o dziwo zjadł dużą porcję..
Zapiekankę najlepiej zjeść zaraz po sporządzeniu ponieważ czym dłużej stoi tym bardziej sos oddaje swoja wilgoć w makaron czyniąc go papkowatym, a sam robi się coraz bardziej gęsty

SKŁADNIKI:

  • 500g makaronu typu świderki
  • 500g mrożonego brokuła
  • 150g masła
  • 3 łyżki mąki
  • 1 l mleka
  • 1 serek topiony kremowy
  • sól
  • pieprz
  • gałka muszkatołowa
  • 200g sera na wierzch (ja musiałam pominąć)
  1. Makaron ugotować al dente wg przepisu
  2. Brokuł podzielić na różyczki i gotować w  osolonym i lekko osłodzonym wrzątku przez 5 minut, po tym czasie odcedzić
  3. W osobnym garnku rostopic masło, dodać mąke i wszystko podsmazyć kilka minut.
  4. Do zasmażki dolewamy chłodne mleko i energicznie mieszamy, tak by nie by6ło grudek.Dodajemy pokrojony na mniejsze cząstki serek, doprawiamy sola pieprzem i gałka muszkatołową i ponownie mieszamy całość az do uzyskania gładkiej kremowej konsystencji. 
  5. Na koniec dodajemy ugotowane różyczki brokuła i ugotowany makaron.Mieszamy całość
  6. Wszystko przelewamy do naczynia żaroodpornego, posypujemy całość startym żółtym serem , a następnie zapiekamy w piekarniku przez 25 minut w temperaturze 180"C >>U mnie jest bez sera ponieważ okazało się ze ser którego miałam użyć do zapiekanki całkowicie się do tego nie nadawał.