środa, 6 lutego 2013

KSEROTIGANA - Greckie Faworki

Dziś będzie coś egzotycznego, pochodzącego z kreteńskiej kuchni ale jakże pasującego do zbliżającego się polskiego święta - Tłustego Czwartku. Dziewczyny zaczęły już przygotowania do tegoż dnia, więc i ja musiałam się za to zabrać.
Przepis pochodzi z programu "Smakuj świat z Pascalem" i to, co się tak niesamowicie nazywa przypomina nasze faworki.. jedyna różnica to skład ciasta i spiralny kształt..Jednak samo wykonanie jak dla mnie masakra! To dla tych którzy uwielbiają wałek i się na nim wyżywać..albo są szczęśliwymi posiadaczami maszynki do makaronu z funkcja walcowania ciasta...Niestety..ani do jednych ani do drugich nie należę..Do tego przy wałkowaniu pierwszego placka wałek  miał wypadek (złamanie otwarte uchwytu) i niestety musiałam sobie radzić zastępując go protezą ze stalowej ostrzałki do noży..Było ciężko, ale dałam radę rozwałkować ten ogrom ciasta..co prawda pod koniec już spasowałam z kilkakrotnym składaniem i wałkowaniem ciasta, przez co faworki nie były tak bardzo napompowane jak pierwsze , który robione były według przepisu.
Ten przysmak rodem z Krety jest na prawdę świetny..jak zrobi się ciasto wg przepisu to faworki wychodzą tak kruche i delikatne, że z trudem można je wziąć do ręki tak by się nie połamały..to utrudniało moczenie w syropie.
Faworki są bardzo słodkie i baaaardzo kaloryczne , ale na prawdę warte zrobienia..Mój mąż stwierdził, że jeszcze w życiu czegoś tak pysznego nie jadł..a dodam, że nawet nie przeszkadzał mu zapach miodu w syropie, którego on po prostu nie trawi, nie lubi, nie jada 

Róże karnawałowe

Po lewo widzicie kilka motylków wyciętych z dwóch foremek o różnych wielkościach

Kserotiganę robiłam z 1/3 porcji zrobionego ciasta..z kolejnej części zrobiłam Róże Karnawałowe z marmoladą z dzikiej róży ,a z ostatniej tradycyjnie zwijane faworki z cukrem pudrem.
Te  greckie łakocie aż błyszczą od słodkiego syropu..a maczałam je tylko jedną stroną a potem ustawiałam tak by syrop spływał do reszty ciasteczek

SKŁADNIKI NA CIASTO:

  • 1kg mąki pszennej
  • 50g mocnego alkoholu(roki, grappa, bimber) ja dodałam spirytus
  • 100g oliwy - ja dodałam zwykły olej
  • 1 szklanka ciepłej wody ( mi poszło 1.5 szklanki)
  • 2 spore szczypty soli

SKŁADNIKI NA SYROP:

  • 1kg cukru
  • 350ml wody
  • 60g miodu....ja dodałam dodatkowo łyżkę soku z cytryny, żeby nie było takie mdłe.

 DODATKOWO:

  • siekane migdały ..u mnie orzeszki ziemne bez soli 
  • tłuszcz do smażenia
  1. Wodę zagotować, dodać cukier i mieszać. Gdy się rozpuści dodać miód i sok z cytryny.Całość połączyć ze sobą i delikatnie ostudzić.
  2. Z mąki, alkoholu, oliwy, soli i wody zagnieść twarde ciasto.
  3. Kiedy będzie juz gładkie podzielić ja na części, uformować z nich wałeczki i zabezpieczyć folią tak by nie wyschły.
  4. Każdy kawałek ciasta wałkować i składać na pół..tą czynność powtarzać kilkakrotnie ..dzięki temu ciasto podczas pieczenia będzie ładnie rosło. Na koniec bardzo cienko rozwałkować.
  5. Placek tniemy radełkiem na pasy o szerokości około 4 cm.
  6. Końcówkę paska włożyć między zęby widelca i zanurzyć ją w gorącym tłuszczu. Kiedy zacznie rosnąć nawijać wstążkę na widelec, tak by powstał ślimaczek.
  7. Takie zawijańce smażymy około 1 minuty z każdej strony do uzyskania złotego koloru, następnie osaczamy z tłuszczu na papierowym ręczniku.
  8. Ostudzone ślimaczki moczymy w jeszcze ciepłym (ale nie gorącym ) syropie i posypujemy po wierzchu siekanymi orzechami

Uwaga! 

Trzeba wyczuć temperaturę tłuszczu na którym smażymy faworki, ponieważ gdy jest on zbyt gorący ciasto nie rośnie tak jak powinno przez co nie wygląda już tak efektownie..ślimaczki są małe i nie tak kruche jak powinny być:)

13 komentarzy:

  1. ulalalala weź... ja czuje że od dziś zaczynam tyć. kończe w piątek.

    OdpowiedzUsuń
  2. hehehe..ja tez się modle..Panie Boże daj mi jakoś przeżyć te KUSAKI :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio Pascal robił w swoim programie te greckie faworki. Wyglądały pycha. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie tak..zobaczyłam je i od razu miałam ochotę je robić..jedynie co mnie odstraszało to wałkowanie twardego ciasta..i to po kilka razy..a ja tego nie nawidzę...najwyższy czas kupić sobie maszynkę do makaronu :) Może mąż mi sprezentuje skoro mu tak smakowały te faworki

      Usuń
  4. to żeś zaszalała z tymi wszystkimi słodkościami - cudne!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe.no miałam na czym ponad kilo ciasta..a zazwyczaj porcję na faworki robi się z 2 szklanek mąki i też wychodzi tego kupa. Za jednym zamachem zrobiłam wszystko i mam z głowy :)

      Usuń
  5. mmm.. wygladaja przepysznie, az chce się je zjeść;)

    OdpowiedzUsuń
  6. podobaja mi sie bardzo zapisuje i na pewno z przepisu skorzystam. Już chyba nic gorszego w robieniu od moich ostatnich śniegowych kul nie może być ;) jak je przetrzymałam to z tymi tez dam radę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. te róże są sliczne :)
    Czy mi się wydaję, czy Łasuch zmienił tło ?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak...tło jest inne niż było pierwotnie...zmieniłam je na święta Bożego narodzenia i tak zostało..ale to nie koniec zmian..pewnie na wiosnę będzie znowu inne. Lubię zmiany , więc i tu od czasu do czasu będę coś modyfikować żeby nie było nudno

      Usuń
  8. Kochana genialne przepisy, cudo po prostu cudo. A te zdjęcia tak smakowicie wyglądają że szok. Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń