sobota, 19 stycznia 2013

Ziemniaczane kotlety z kurczakiem i żółtym serem

Zwiedzając kiedyś blog Tomka natknęłam się na  przepisy z wykorzystaniem resztek z
 obiadu..czyli ziemniaków, kurczaka z rosołu, czy upieczonej ryby. Spodobał mi się ten pomysł bo nie lubię jak jedzenie się marnuje, a czasami zostaje go tyle że nie wiadomo co z niego zrobić. ..Na powtórkę dania wystarczyłoby tylko dla jednej osoby..a przecież ja mam 3 osoby do nakarmienia..o sobie nie mówię bo ja zupełnie co innego jadam.
Dlatego dziś postanowiłam zrobić takie ziemniaczane kotleciki..tyle że po swojemu. Tomek do swoich dodawał składników , których ja nigdy nie miałam w swojej kuchni, czyli sos sojowy , czy rybny. Jeżeli chcecie bardziej wykwintna wersję, zapraszam do Tomka, gdzie zaczerpnęłam inspiracji.
Moje kotlety są bardziej zwyczajne..bez skomplikowanych składników..aczkolwiek równie dobre..jedynie co mi w nich przeszkadzało to zapach podczas pieczenia..Winę za to ponosi żółty ser, którego użyłam ..może innym razem spróbuję zneutralizować ten zapach jakimiś ziołami..albo dodam zupełnie innego sera.
Kotlety wyszły super. Z wierzchu chrupiąca skórka, w środku ciągnący się ser...a do tego pikantnie przyprawione .Do tego suróweczka i już mamy fantastyczne danie. Polecam.

SKŁADNIKI:

  • ok. 500g gotowanych ziemniaków
  • mięso z 1 ugotowanej piersi lub udka
  • 200g żółtego sera
  • 1 jajo
  • pół czerwonej papryki
  • mała cebulka..może być szczypiorek dla wizualnego efektu
  • pieprz
  • sól do smaku
  • olej do smażenia
  1. Ziemniaki przecisnąć przez praskę. Dodać starty żółty ser, jajko, pokrojoną w drobną kosteczkę paprykę i cebulkę /szczypiorek. Wszystko doprawić do smaku i wyrobić na gładką masę
  2. Pod koniec dodać pokrojone w kostkę mięso z kurczaka i delikatnie wmieszać w masę.
  3. Z masy formować kotleciki i smażyć z obydwu stron na złoto-brązowy kolor na dobrze rozgrzanym oleju.





 
UWAGA! Kotlety można przewracać na druga stronę dopiero jak się bardzo dobrze przysmażą (będą brązowe od spodu)..w przeciwnym razie będą się przyklejać do patelni i rozpadać.
 

9 komentarzy:

  1. Mmm ten ser się tak apetycznie topi, pyszności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda że ja na tej cholernej diecie ..spróbowałam tylko i musiałam niestety wypluć (bo zabroniona sól i nie tylko sól)..ale tak by się chciało zatopić zęba w tym puchu :)

      Usuń
  2. fajne te kotleciki ;)) raz jadłam ziemniaczane i bardzo mi smakowały;)

    A to było tak śmiesznie bo mój mężczyzna dostał rożne mięsa po weselu a że było tego dużo to pozamrażałam min kotlety ziemniaczane (nie miałam pojęcia że one są z ziemniaków). Niespodziewanie miałam gości to wyciągnęłam sławnie je; zrobiłam ziemniaki, surówkę itd. To wyobraź sobie ile było śmiechu jak przy jedzeniu okazało się ze to ziemniaczane kotlety haha zaserwowałam ziemniaki z ziemniakami na obiad!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe..no pięknie..Ale na pierwszy rzut oka one wyglądają jak mielone..więc się nie dziwię że ci się pomyliło :)

      Usuń
  3. Takie kotleciki muszą byc pyszne..lubię jak ser się ciągnie..

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie w domu też praktykujemy robienie tych kotlecików :)

    OdpowiedzUsuń
  5. łaa! smakowicie to wygląda! muszę wypróbować, bo zwykle robię kotlety z samych ziemniaków z sosem pieczarkowym i surówką z kiszonej kapusty - MNIAM! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Współczuję diety, ja też bym się zabrać za siebie musiała! :)

    OdpowiedzUsuń