środa, 9 stycznia 2013

Carmelova Pavlova

Mimo zamieszania, które robił mój syn udało mi się upiec coś słodkiego do kawusi..Miałam w lodówce kilka białek...więc pierwsza myśl jaka mi wpadła do głowy to:" Pavlova..Tak! zrobię Pavlovą..ale do Pavlovej potrzebny jest serek Mascarpone..a ja nie mam go na stanie lodówki...cóż będę improwizowała...jak zawsze zresztą". Mascarpone nie było ale za to mielonego Bielucha mam pod dostatkiem i jego postanowiłam użyć..Zrezygnowałam też z okrągłej formy ciasta oraz owoców na korzyść Inki Karmelowej..swoją droga to ja jej tak nadużywam, że większość opakowania idzie na wypieki i desery a nie jako gorący napój..ale jest tego warta..uwielbiam jej smak..szczególnie w połączeniu z nabiałem...
Beza..jak to beza w moim wykonaniu...wyrosłaaaaa jak rzodkiewki w lutym..zaskoczona tym faktem nie byłam...powiem więcej..spodziewałam sie tego :) Ale i tak całość wyszła świetna..nie muląca i nie za słodka..wręcz cudowna..szkoda tylko że taka kaloryczna ;/

SKŁADNIKI:

Beza:

  • 5 białek jaja kurzego
  • 1 szklanka drobnego cukru
  • 1 łyżka octu winnego
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • szczypta soli 

Krem:

  • 500ml śmietany 30%
  • 300g  gęstego serka mielonego (nie może być rzadki)
  • 2 łyżki Inki Karmelowej
  • 2 łyżki cukru pudru do śmietany
  • 4 rozkruszone słodziki do serka (dodałam je tylko po to żeby dodatkowo nie rozrzedzać masy cukrem..ale jak najbardziej można go użyć)
  • 2 zagęstniki do śmietany (śmietan-fix) ..Ja nie dałam bo nie miałam..ale nawet gdybym dodała to nie byłby potrzeby.. z torcika został już tylko kawałeczek..ALLELUJA!
  1. Białka z solą ubić na sztywno, potem dodawać po łyżce cukru i ubijać do całkowitego rozpuszczenia. Pod koniec dodać mąkę ziemniaczaną i dokładnie wymieszać z pianą.
  2. Piane podzielić na dwie części, po czym każdą wyłożyć na papier do pieczenia formując dwa takie same placki. Można pomóc sobie odrysowując na papierze dwa takie same okręgi lub jak w moim przypadku prostokąty i za pomocą szpatułki lub szprycy rozłożyć równo piane w ich obrębie.
  3. Piec przez 5 minut w piekarniku nagrzanym do 180'C .Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 150-140'C i piec jeszcze około 45-50 minut.
  4. Upieczone blaty ostudzić w uchylonym wyłączonym piekarniku.
  5. Serek wymieszać z kawa Inką i rozkruszonym słodzikiem/cukrem pudrem.
  6. Śmietanę ubić na sztywno, dodać zagęstniki zmieszane z cukrem pudrem i jeszcze chwilkę miksować do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
  7. Do śmietany dodać masę serowa i delikatnie połączyć za pomocą łopatki..nie musi być dokładnie.
  8. Tak przygotowany krem wyłożyć na bezowy blat, przyłożyć drugim i wstawić do lodówki na około 3 godziny.
  9. Do momentu podania najlepiej przechowywać go w lodówce.




13 komentarzy:

  1. Mmm, ale pyszności!!!! Uwielbiam bezę, a z takimi dodatkami musi smakować po prostu OBŁĘDNIE!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serek z inką karmelową to była moja odwieczna kolacja na diecie białkowej..jadłam to przez rok...jak widać nie znudził mi się ten smak..Spróbuj a przekonasz się o czym mówię :)

      Usuń
  2. Kaloryczna, ale czasami warto zgrzeszyć dla takiej pyszności ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, ale pycha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pycha...pycha..gdybym mogła zjadłabym sama całą..taka natura łasucha :P

      Usuń
  4. Anetko wyglada pysznie, chyba dzisiaj ugoszcze tym ciastem moja rodzinke!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej ugościć rodzinę tym smakołykiem na drugi dzień po zrobieniu..jest jeszcze lepsze...beza kruszeje masa się bardziej zsiada(nawet bez zagęstnika)..pyszny deser...od dziś mój ulubiony

      Usuń
  5. gośka wojtysiak10 stycznia 2013 22:07

    a jeszcze owoce na wierzch............ człowiek myśli,że mniej grzeszy!!................

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehe...a mi się wydaje że jak mnie nikt nie widzi że jem to mi w biodra nie idzie :)..i też grzechu nie mam :)
      A tak w ogóle to do tej Pavlowej owoce mało pasują, bo ma kawowy posmak..ale jakbym miała jakieś świeże to bym może dla ozdoby dała..żeby zatuszować te klapnięte blaty..hehe..szkoda że nie widziałaś jak ładnie urosły zanim oklapły:)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. hehe..no czymś trzeba..Figurę szlag trafił to chociaż jakimś słodkim deserem muszę nadrabiać..oczywiście myślę o kuszeniu męża ;D

      Usuń
  7. ale cudo! raz w życiu jadłam Pavlową z owocami a wersja z kawą faktycznie może być mniej muląca ;) kradnę przepis!

    OdpowiedzUsuń