piątek, 5 października 2012

Klops na dietę tłuszczową

Kolejna część przepisów z cyklu "JAK PRZEŻYĆ TŁUSZCZÓWKĘ I NIE ZWARIOWAĆ". Tym razem coś na serio pysznego..przynajmniej mi to bardzo smakowało..być może dlatego że robione po raz pierwszy.. i mój mózg nie odczytuje tego jako kolejnej znudzonej potrawy. Smakuje na ciepło ..jak i na zimno. Można tez go po porcjować i odsmażać na smalcu w razie potrzeby. Kto ma tłuszczówkę w menu niech spróbuje przyrządzić ja w ten sposób. 
Ja po dzisiejszych konsultacjach dostałam program szybki a co za tym idzie 4 pierwsze dni w każdym z dwóch tygodni to tłuszczówka..Postaram się przyłożyć do tych 14 dni żeby w końcu coś ruszyło na tym szatańskim urządzeniu (waga)..bo dziś na pomiarach odnotowałam szalony spadek...Uwaga...aż 300g ..zaszalałam nie ma co :) Ale po rozmowie z konsultantką jestem dobrej myśli..Przewiduje że po dwóch tygodniach ubędzie mnie minimum 2,5 kg...hehe MARZYCIELKA :)..ale cóż...spróbujemy :)

SKŁADNIKI na 3 dni

  • 900g mielonej karkówki
  • 1 papryka czerwona
  • 1 średnia cebulka
  • garść suszonych warzyw (seler,por, pietruszka, marchew)
  • pieprz
  • pół opakowania przyprawy FIT UP do makaronu (moja ulubiona)
  • 3 łyżki smalcu
Mieloną karkówkę przełożyć do dużej miski..dodać suszone warzywa i wstawić do lodówki na około 2 godziny. Po tym czasie wyjąc z lodówki i dodawać posiekane w drobną kostkę paprykę i cebulkę. Dodać przyprawę i doprawić pieprzem wg uznania. Na koniec dodać miękki smalec i całość dobrze wymieszać. Całość przełożyć do małej keksówki wyłożonej papierem pergaminowym. Wyrównać powierzchnię tak aby na całej długości formy klops miał taką samą wysokość.
Wygląda jakby się przypalił ...ale możecie wierzyć mi na słowo że był tylko dobrze wypieczony..flesz w aparacie spotęgował kolor brązowy czyniąc go na zdjęciu prawie czarnym
Piec w temperaturze 180'C przez ok. 1godzinę i 15 min..ja tyle trzymałam go w piekarniku.
Klops podczas pieczenia trochę się skurczył wytapiając z siebie trochę pysznego tłuszczyku
Gotowy podzielić na 12 części. Starczy nam takiego klopsika na 3 dni.

Ja nie pokroiłam całości na osobne porcje..jedynie ponacinałam wierzch klopsa aby wyznaczyć sobie jakiej grubości plaster stanowi 1 porcję

4 komentarze:

  1. Chyba w tym momencie zaczynam żałowac,że dzisiaj mi się kończy tłuszczówka :P
    smakowite <3 na pewno wypróbuje :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dziś pałaszuję..jeszcze przede mną kolejne 3 dni tłuszczówkowej zmory..ale tak to jest..jak mam tłuszczówkę chce mi się nabiału..a jak mam białkowa..to bym karczku smażonego zjadła.No nie dogodzi podniebieniu :P

      Usuń
  2. Robiłam podobną ostatnio :)
    Superancko wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kuchareczko..pewniakiem jest to że twoje było smakowo lepsze bo doprawione solą...Moje danie (ze względu że na dietę przeznaczone) jest tylko z tych ZJADLIWYCH najlepsze jak dotąd :P..
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń