Na dzisiejszy obiad mąż zażyczył sobie pizzę oczywiście carbonarę. Od momentu jak ją zrobiłam po raz pierwszy ..o żadnej innej nie chce słyszeć. Od razu przyznam się że sos robiony z pakietu ..nigdy jeszcze nie próbowałam robić sama carbonarę od podstaw..ale mam nadzieję że to się niedługo zmieni :)..już niedługo kończy mi sie zapas gotowców które dostałam od Madzi (bratniej duszy z siłowni).
Przepis na ciasto jest bardzo prosty..ale gwarancją sukcesu dobrze upieczonej pizzy jest wysoka temperatura w piekarniku oraz wyrośnięte ciasto. To drugie u mnie zawiodło ponieważ straciłam poczucie czasu. Mąż już przyjechał do domu na przerwę obiadową..a ja ciasto dopiero co zdążyłam na blaszkach rozklepać..Troszkę się pośpieszyłam dlatego pierwsza wyszła jak naleśnik ..ale zjedzona cała..druga natomiast wyszła o wiele lepiej i ją zobaczycie na zdjęciach jako upieczoną :P
SKŁADNIKI NA CIASTO..na 2 duże pizze
- 500g mąki
- 1 łyżka cukru
- płaska łyżeczka soli
- 1 opakowanie drożdży instant lub 25g świeżych
- ok 500ml ciepłej wody
- olej do wysmarowania blachy
SOS CARBONARA
- mały pakiecik sosu do Spaghetti Carbonara Lubella (34g)
- 1/2 szklanki wody
- łyżka śmietany 18%
- ok 150g szynki
- 200g sera żółtego
Przesianą mąkę wymieszać z solą ,cukrem i drożdżami..Jeżeli robimy ze świeżych drożdży to musimy je rozpuścić w ciepłej wodzie..najlepiej jest odlać trochę wody do ich rozrobienia a resztę dodawać w miarę potrzeby.Mi ciasto pochłonęło ok 500ml ale to zależy od mąki czasem wody idzie o wiele mniej
Ciasto powinno być dosyć luźne ..wtedy szybciej rośnie i podczas pieczenia nie robi się twarde.
Kiedy ciasto będzie już gładkie wyjmujemy je na blat grubo obsypany mąką.Zagniatamy boki do środka przez co tworzy nam się kulka.
Dzielimy ją na dwie części..powinny być wielkości rozłożonej dłoni. W ten sam sposób zarabiamy je na kulki..Odstawiamy do delikatnego wyrośnięcia,
Gdy wyrosną kładziemy na obficie wysmarowanej tłuszczem blaszce i delikatnie rozciągamy/rozgniatamy ją na boki tak aby powstał okrągły placek o grubości ok 1cm.
Po wierzchu smarujemy sosem i posypujemy startym żółtym serem.
Wkładamy do nagrzanego do 220'C piekarnika na 2 półkę od dołu(ja dodatkowo włączam na funkcję termoobiegu..ale tonie jest konieczne) i pieczemy aż ciasto się zrumieni..u mnie to było jakieś 8 minut ale każdy piekarnik jest inny i trzeba wyczuć ten moment.W razie gdyby spód szybciej się piekł..pizzę podnieść o jedną półkę do góry
Moim domownikom najbardziej smakuje polana sosem czosnkowym..ale równie smaczna jest tradycyjnie z ketchupem jak i bez dodatków
Powiem nieskromnie że każdy kogo częstuję tą pizzą posądza mnie o to że została zakupiona w pizzerii . To chyba dobry komplement
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz