Dawno nic nie pisałam ale to po prostu z braku wolnego czasu..Jednak to nie oznacza że przez ten czas niczego nie stworzyłam..
Dziś z wielkiej bezsenności, która mnie dopada co drugi dzień postanowiłam nadrobić zaległości w pisaniu..
Jako pierwsze opiszę wczorajsze Pierożenie :)..Uwielbiam robić pierogi ale niestety nie często je lepię ze względu na to że do pracy potrzebuje dużej powierzchni a tej niestety mi w kuchni brak.
Od dawna zanosiłam się ze zrobieniem pierogów z soczewicy których smak poznałam dopiero po ślubie..czyli jakieś 8 lat temu . Ciocia mojego męża przy okazji wizyty w Lublinie zawsze wstępowała do TIP-TOP'u przy Alejach Racławickich i kupowała partię takowych pierogów..dała mi kiedyś zakosztować tego rarytasu i nawet przypadł mi do gustu:P..
U mnie w domu rodzinnym nigdy nie robiło się takich pierogów. Zazwyczaj na stole królowały ruskie..chyba każde dziecko je uwielbia.. ale mamuśka robiła też z kaszy, sera i cynamonu..ewentualnie kaszę gryczaną zastępowała ryżem..były tez pierogi z podrobów, z kapustą, z ryżem i grzybami (były to nóżki od opieniek albo kominki)..Moja babcia robiła też z serem i miętą..ale powiem szczerze że próbowałam tylko raz jak byłam bardzo małym dzieckiem..i niepodeszły mi do tego stopnia że do dziś ani razu nie odważyłam się ich spróbować ponownie..być może teraz się odważę.
U mnie w domu rodzinnym nigdy nie robiło się takich pierogów. Zazwyczaj na stole królowały ruskie..chyba każde dziecko je uwielbia.. ale mamuśka robiła też z kaszy, sera i cynamonu..ewentualnie kaszę gryczaną zastępowała ryżem..były tez pierogi z podrobów, z kapustą, z ryżem i grzybami (były to nóżki od opieniek albo kominki)..Moja babcia robiła też z serem i miętą..ale powiem szczerze że próbowałam tylko raz jak byłam bardzo małym dzieckiem..i niepodeszły mi do tego stopnia że do dziś ani razu nie odważyłam się ich spróbować ponownie..być może teraz się odważę.
Tak w ogóle to postaram się przybliżyć wszystkie rodzaje pierogów jakie udało mi się w swoim życiu spróbować..ale na początek Nadzienie z soczewicy :)
SKŁADNIKI NA FARSZ
- 400g soczewicy zielonej
- 2 średnie cebule
- 1 jajko..Mi się wylosowało jajko z dwoma żółtkami :)
- 100g masła
- sól pieprz do smaku
Soczewicę namoczyć w wodzie przez noc..następnie odlać wodę i gotować ziarno do momentu aż będzie miękkie, ale nie może się rozgotować ponieważ powstanie papka która nie będzie się nadawała do niczego.Po ugotowaniu soczewicę zmielić w maszynce do mięsa. Do tego dodać zrumienioną na maśle pokrojoną w kosteczkę cebulkę wraz z tłuszczem..jajko sól i pieprz.całość wyrobić na gładką masę.Przed faszerowaniem pierogów można ja włożyć na chwilkę do lodówki aby była bardziej zwarta dzięki czemu łatwiej będzie można z nią pracować.
SKŁADNIKI NA CIASTO
- 500g mąki
- 1 jajko
- sól
- szczypta kurkumy (opcjonalnie..ja dodaje do mąki aby ciasto po ugotowaniu nie było szare)
- ciepła woda..około 1 szklanki
Mąkę przesiać z kurkumą..dodać sól i roztrzepane jajko..dodawać po trochu wody i zagniatać ciasto aby było gładkie i aksamitne.Podzielić na części z których będziemy wałkować placek o grubości ok 2-3mm.
Z niego wykrawamy szklanką kółka..lub możemy radełkiem do pizzy pociąć placek na kwadraty o szerokości 5x5cm (wtedy nie zostają nam obrzynki które trzeba na nowo zagniatać i wałkować..Z takich kwadratów pierogi lepimy jak na uszka czyli po przekątnej..ten sposób jest dla tych co chcą szybko uwinąć się z robotą:P )
Na środek każdego placuszka z ciasta kładziemy sporą łyżeczkę farszu, po czym dokładnie zlepiamy brzegi.
Każdy Pierożek obtoczyć w mące..(ja dodatkowo spłaszczam je delikatnie co ułatwi mi potem podsmażanie ich na tłuszczu)i układamy na ręczniku...blacie czy tacy.
Gotowe gotujemy na wolnym ogniu w osolonej wodzie przez 5 minut od momentu aż wypłyną na wierzch.
Po tym czasie wyłowić je łyżką cedzakową..przelać zimną wodą i serwować z zesmażonymi skwarkami ze słoniny lub boczku